[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Błagam cię! Serce twe jak głaz!
Nie znam cię! pierwszy wióę raz!
o a wol ga g o goet e Faust s a 127
au t
Czy zdołam tyle znieść boleści!
małgo zata
Ja wiem, że jestem w twojej mocy,
lecz pozwól mi nakarmić óiecię!
Leżało przy mnie óisiaj w nocy,
to wszystko, co mam na świecie!
Zabrali mi je, a ja w męce
puste me łoże puste ręce.
Nigdy się już nie rozweselą!
Mówią, że ja je zabiłam
za wiele zbrodni za wiele!
a ja je tylko powiłam!
Zpiewałam pieśń przed chwilą to stara pieśń gminna:
to nie o mnie! nie o mnie! jam w sercu niewinna!
au t
a a a a a
U nóg twych ja umiłowany!
zdjąć z ciebie chcę kajdany!
małgo zata
a
Klękn3my razem! Pomódlmy się społem!
Słysz! pod progiem, pod podłogą
szatan wieóie bój z aniołem.
WalkÄ™ srogÄ… !
Wre piekło płonie nad zatratą
słyszysz ten huk ten cios!
au t
Małgorzato! Małgorzato!
małgo zata
u a
To był miłości głos!
a s a a a a
Góież on! Usłyszałam wołanie!
Wolność! ukończone konanie!
Na piersi jego spocznÄ™.
OdpocznÄ™ odpocznÄ™.
Zawołał: Małgorzato! Tu tu stał przy ścianie,
cisza mnie z nagła błękitna oblekła,
przez grozę, hałas i wzburzenie piekła
usłyszałam to słodkie, to miłosne wołanie!
au t
To ja!
małgo zata
TyH Powieó to raz jeszcze!
u
To on! to on! O, męki złowieszcze!
O, trwogo więzienna! kajdany!
Wszystko minęło przyszedł mój kochany!
o a wol ga g o goet e Faust s a 128
& oto ulica i poznanie
& dłoń twoja pierwszy óień
& oto ogród i czekanie
& drzew starych miły cień&
au t
Chodz ze mnÄ…! chodz!
małgo zata
s t
Chwileńkę!
Przy tobie! za ten ból za mękę!
ukoić się! ucieszyć!
au t
Nie można dłużej! trzeba śpieszyć!
Już czas nie można chwil marnować!
małgo zata
Czy już nie umiesz całować?
Całowały mnie twe wargi niedawno całowały!
O, baróo prędko twoje wargi całować zapomniały.
Chłodem od ciebie powiało!
W twych oczach w słowach twoich
zawsze się niebo śmiało,
do tchu utraty całowałeś,
jakoż tak prędko zapomniałeś?
Kochany całuj daj ust
u
zimna twa warga oniemiała,
kędyż twa miłość ostała?
kto mi ją zabrał kto?
su a s
au t
Chodz! ze mną chodz! już nagli czas!
Odwagi! Już idą chwile,
w których pieszczota spali nas!
małgo zata
Lecz czyÅ› to ty? jam nie w mogile?
au t
Ja jestem! Chodz!
małgo zata
u u a a
Więzy podarłeś,
głowę na mych kolanach wsparłeś.
A czy ty wiesz, że męka we mnie
nie ścichnie nigdy i nie zdrzemnie?
au t
Chodz! chodz! ostatnia chwila prawie!
Grzech
małgo zata
Matkę zabiłam w mej niesławie,
a óiecko utopiłam w stawie
o a wol ga g o goet e Faust s a 129
to nasze óiecko! bo i twoje
Toś ty!& Przywióeń tak się boję
daj rękę więc to nie marzenie!
twoja droga ręka!& złe w niej drżenie<
mokra! obetrzyj! krew jest na niej
Boże znów grążysz mnie w otchłani!
Krew na twej ręce odejdz precz!
Odejdz i schowaj miecz!
au t
Zapomn3 przeszłość nie wraca
twój ból mi życie skraca!
małgo zata
Nie ty zostaniesz! Przecież musi
ktoś grobów strzec posłuchaj mnie
najlepsze miejsce dla matusi,
tuż przy niej brat a troszkę dalej
chcÄ™, aby mnie tam pochowali
w pobliżu w jednym rzęóie!&
a ze mną óiecko już nikt inny
i nigdy przy mnie spać nie bęóie
w tej skrusze mej powinnej³p y .
Przepadło szczęście słodkie moje,
nie położymy się we dwoje
nigdy, już nigdy. Zmora czyha
czyli³¹p mnie rÄ™ka twa odpycha!&
wszak jesteÅ›! patrzysz tak kochanie&
au t
Chodz! wiesz, że jestem, słyszysz me wołanie!
małgo zata
Iść? dokąd?
au t
W świat!
małgo zata
Jeśli tam grób,
jeśli tam śmierć już na mnie czeka
i koniec prób
idę! bo wióisz dla człowieka
jedyne wyjście stąd być może:
w śmiertelne, zimne łoże
Henryku! Pójóiesz& Taka sama&
au t
Chciej! Wyjdz! Otwarta brama
małgo zata
Nie wolno; nie dla mnie naóieja!
świat to zdraóiecka, chytra knieja,
pierwej czy pózniej upolują,
³p y (daw.) należny.
³¹p czy z partykuÅ‚Ä… pytajnÄ… -li.
o a wol ga g o goet e Faust s a 130
zmordujÄ… jeno i zeszczujÄ…,
wytropią sprawnie i zdraóiecko!
au t
ZostanÄ™ z tobÄ…
małgo zata
O prędko! prędko! ratuj óiecko!
Pędz! droga prosta wzdłuż strumienia,
tam, góie się łąka w staw przemienia
na lewo tam przez most tam staw
pędz! rękę podaj, óiecko zbaw!
Podnosi główkę rączki wznosi
kwileniem cichym prosi prosi
Henryku! Ratuj!
au t
Krok jeden bęóiesz wolna!
małgo zata
A gdy się droga skończy polna,
wejóiemy w bór, w pomrocze
tam matka sieói na kamieniu
jak zimne węże me warkocze
tam matka sieói na kamieniu
i głową chwieje w pochyleniu
O, już nie chwieje ciężka głowa!
o, już nie mówi zmarła mowa!
Spała tak długo już się nie zbuói,
tak się biedactwo tym spaniem truói,
abyśmy kochać mogli się jawno
to było dawno to było dawno!
au t
Prośby ni grozby nie poraóą
ręce cię moje wyprowaóą.
małgo zata
Na co ta nagłość na co ta siła!
Niczegom tobie nie odmówiła
lecz óiś umarły naóieje!
au t
Oto dnieje!
małgo zata
Ostatni óień się z mroku wznosi. Zmierć, Kat
Wesele moje óiś być miało!
Nie mów, że byłeś u Małgosi
o, nie mów! wianek zwiało
szkoda mi wianka! Już się stało
O, zobaczymy siÄ™! nie w gwarze,
lecz w ciszy sercem ówoniącej
tam przy szafocie jak przy marze
tłum stoi czeka milczący
ówon woła ówon buói
rynek, ulice ogarnąć nie mogą
tyle luói<
o a wol ga g o goet e Faust s a 131
A wszyscy czekajÄ… z trwogÄ…!
Wiążą mnie porywają
do pnia, do pnia podciÄ…gajÄ…
Miecz zalśnił nim uderzył
pochylają się karki, jakby miecz w nie mierzył!
A to w mój tylko! Zwiat milczy jak grób&
au t
Oby cię oczy moje nie wióiały, świecie!
Czas
me i to ele
a a s
Prędko, bo przepadniecie;
drżą na chłoóie konie;
mówi się, słucha, plecie,
a tu świt już płonie!
małgo zata
Kto się z ziemi wyłania?
Zwiętość wejścia zabrania!
To on! precz po mnie przyszedł !
au t
%7łyć bęóiesz!
małgo zata
Tobie, o, Boży Sąóie, powierzam mą duszę!
me i to ele
Fausta
Chodz ty! Jeśli nie pójóiesz, ostawić was muszę!
małgo zata
Twojam już jeno, Ojcze mój, Boże!
Anieli, serce me ochraniajcie!
skrzydeł opieką mnie osłaniajcie!
Henryku! Ciebie się trwożę!
me i to ele
Już osąóona!
s
Sercem zbawiona!
me i to ele
Fausta
Ty ze mnÄ…!
a Faust
gło
a u
Henryku! Henryku!
o a wol ga g o goet e Faust s a 132
Ten utwór nie jest objęty majątkowym prawem autorskim i znajduje się w domenie publicznej, co oznacza że
możesz go swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać. Jeśli utwór opatrzony jest dodatkowymi
materiałami (przypisy, motywy literackie etc.), które podlegają prawu autorskiemu, to te dodatkowe materiały
udostępnione są na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa Na Tych Samych Warunkach 3.0 PL.
yródło: http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/goethe-faust-czesc-pierwsza
Tekst opracowany na podstawie: Goethe, Faust, tomI, tłum. Emil Zegadłowicz, wyd. Państwowy Instytut
Wydawniczy, Warszawa 1953.
Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyÊîowa
wykonana przez Fundację Nowoczesna Polska. Wydano z finansowym wsparciem Fundacji Współpracy Polsko-
-Niemieckiej.
Opracowanie redakcyjne i przypisy: Paulina Choromańska, Paweł Kozioł.
Okładka na podstawie: Key Foster@Flickr, CC BY 2.0
s tu
Wolne Lektury to projekt fundacji Nowoczesna Polska organizacji pożytku publicznego óiałającej na rzecz
wolności korzystania z dóbr kultury.
Co roku do domeny publicznej przechoói twórczość kolejnych autorów. òiÄ™ki Twojemu wsparciu bęóiemy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]