[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Być może. Chciałbym wiedzieć, kto i w jaki sposób.
- Gdybym przeżyła zawód miłosny, nie pozwoliłabym ci się dotknąć. A teraz bie-
giem do samochodu! Kto pierwszy!
Za nic w świecie nie zdradziłaby własnego wstydliwego sekretu. Pędziła co sił w
nogach. Uniknęła dalszych zwierzeń, lecz nie uciekła od wspomnień.
Nauczona doświadczeniem matki, pozostała niedostępna prawie do dwudziestego
roku życia. Potem straciła głowę dla młodego sąsiada, starszego brata stażysty z firmy, w
której pracowała. Omamił ją słodkimi słówkami. Chodziła z nim pół roku, nim zdołał ją
przekonać, że mu na niej zależy. Ponieważ wcześniej nie utrzymywała kontaktów z
chłopcami, niewiele wiedziała o zwyczajach rówieśników. Nawet jej przez myśl nie
przemknęło, że rzekomy wielbiciel założył się z kolegami, że ją zdobędzie. Wygrał
skrzynkę piwa. Rozgadał wszystkim najbardziej intymne szczegóły.
Do tej pory nie przebolała kompromitacji.
Aleks dogonił ją pięć metrów przed samochodem, akurat wtedy, kiedy pomyślała,
że celowo został z tyłu, żeby pozwolić jej wygrać. Usiłowała wyrównać oddech, lecz do
psychicznej równowagi nie doszła. Nie zadowalała jej rola przygodnej zdobyczy. Pra-
gnęła więcej, jak każda, na którą zwrócił uwagę. Pewnie dlatego pozostawał w dobrych
stosunkach z byłymi kochankami, że każda liczyła na jego powrót.
Nic dziwnego, że wciąż pozostawały pod jego urokiem. Poświęcał kobiecie całą
uwagę. Stwarzał nieodparte wrażenie, że żadna inna dla niego nie istnieje, jak adoratorzy
matki. Pewnie dlatego nie widziała w nich wad.
Dani w Aleksie również nie znajdowała żadnych wad, z wyjątkiem niestałości.
Lecz poprzedniej nocy odniosła wrażenie, że traktuje ją poważnie. Nie połączyły ich ero-
tyczne przeżycia tylko szczere zwierzenia. W jej sercu rozbłysła nikła iskierka nadziei,
że coś dla niego znaczy.
R
L
T
Po powrocie do domu wzięli prysznic i zmienili ubrania. Pózniej Aleks zapropo-
nował wyjście do kina. Nadal wstrząśnięty przerażającą opowieścią, koniecznie chciał
sprawić Dani przyjemność. Na początek zaprosił ją na ulubioną pizzę ze szpinakiem i
jajkami.
Gdyby zabierając ją na thriller, liczył na to, że ze strachu padnie mu w ramiona,
doznałby zawodu. Dzielna dziewczyna nie wpadała w panikę z powodu głupiego filmu.
Wyprowadzały ją za to z równowagi zupełne błahostki, jak to, że nazwał ją Danielle,
kiedy po kinie wstąpili na kawę i ciastka do cukierni.
- Wolę Dani! - poprawiła z naciskiem.
- Jak chłopiec?
Dani uniosła dumnie głowę, zrobiła nadąsaną minę. Lecz Aleks nie potrzebował
odpowiedzi. Bez trudu odgadł, że używała chłopięcego zdrobnienia, żeby zrazić adorato-
rów matki, jakby imię mogło pozbawić ją kobiecych walorów. Pewnie z tego samego
powodu udawała nieczułą modliszkę. Nic dziwnego, że nie ufała ludziom. Miał podobne
powody do nieufności. Jego też zawiedli ci, na których powinien polegać - rodzice.
Jeżeli zamierzał zaskarbić sobie jej zaufanie, a potem przywiązanie, nie powinien
jej dziś uwodzić, lecz przytulić, pocałować czule na dobranoc i zostawić w spokoju. Lecz
Aleks zawsze kuł żelazo póki gorące.
Zresztą za bardzo pragnął Dani, by odmówić sobie odrobiny radości. Zaraz za pro-
giem porwał ją w objęcia. Mógłby ją tak całować bez końca. Przyszło mu do głowy, że to
świetny pomysł. Cudownie słodki pocałunek poruszył czułą strunę w jego sercu, obiecy-
wał nieskończone szczęście. Nie chciał już żadnej innej. A przede wszystkim z całego
serca pragnął zobaczyć Dani szczęśliwą.
R
L
T
ROZDZIAA JEDENASTY
Dani odchyliła głowę, żeby popatrzeć na Aleksa. Gdy napotkała jego spojrzenie,
odebrało jej mowę. Cudne, zielone oczy błyszczały obietnicą szczęścia.
Znów ją pocałował - delikatnie, powoli, z bezbrzeżną czułością. Przesunął dłonie
wzdłuż ramion, do talii, przyciągnął bliżej i obsypał pocałunkami spuszczone powieki. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • goskas.keep.pl
  •