[ Pobierz całość w formacie PDF ]
uprzedzeniom wobec Polaków przy równoczesnym wybielaniu Niemiec.
Trzeba tu jednak koniecznie dodać, że użycie w wywiadzie z Bubisem
oszczerczego zwrotu Polnischens Arbeitslager" zostało oprotestowane w
liście ówczesnego polskiego attache prasowego w Wiedniu Przemysława
Antoniewicza do redaktora naczelnego Profil-u" Herberta Lacknera (list z
1 kwietnia 1993 r.). Była to niestety jedna z niewielu polskich interwencji
dyplomatycznych tego typu.
W czerwcu 2002 r. doszło do ujawnienia szczególnie obrzydliwego
przejawu antypolskiego oszczerstwa - faktu, że żydowskie Centrum im.
Wiesenthala używa na swych stronach internetowych sformułowań pol-
skie obozy śmierci" i polskie obozy koncentracyjne". Komentujący te
oszczerstwa dr Krzysztof Borowiak pisał w tekście Znowu polskie obozy
koncentracyjne" na lamach Rzeczpospolitej" z 23-24 czerwca 2002 r. m.in.:
Wydawałoby się (...), że Centrum Wiesenthala zajmujące się profesjonalnie holo-
kaustem, dalekie będzie od tego typu obrzydliwych przeinaczeń historii. Jednak nie,
na strome internetowej Centrum (...) mamy w angielskim tekście aż dwa rodzynki:
polskie obozy koncentracyjne (Polish concentration camps) i polskie obozy śmierci
(Polish death camps). Nikczemna to niewdzięczność w stosunku do narodu, który
dostał najwięcej odznaczeń Yad Vashem Sprawiedliwy wśród Narodów Zwiata.
Po interwencji INP-u w Centrum Wiesenthala zmieniono określe-
nia na stronach internetowych na nazistowskie obozy koncentracyjne w
Polsce". Nie niemieckie, bo tu %7łydzi wolą oszczędzać wrażliwość" Niem-
ców. Określenie obozy nazistowskie w Polsce' będzie dalej wspierać różne
nieporozumienia i zakłamania, bo na skutek ogromnie intensywnej propa-
gandy antypolskiej bardzo wiele osób na Zachodzie, zwłaszcza w USA,
Kanadzie i Australii mniema, że naziści byli Polakami (!).
Na tle tego tak wyraznego oszczędzania w Izraelu niemieckiej
wrażliwości", tym bardziej zdumiewa kategorycznie wysunięte przez
Instytut Yad Vashem 10 lipca 2002 r. żądanie, aby zmienić napis na pomni-
ku w Jedwabnem tak, aby wyraznie napisano tam, że mordu dokonali Po-
lacy (por. Napis na razie bez zmian", %7łycie" z 12 lipca). Odrzucił to żą-
danie prezes Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoz-
nik.
Polaków oczernia się z wyrachowanym cynizmem i świadoma złą
wolą. Przyznał to nawet znany z filosemickiej postawy już dziś nieżyjący
30
ambasador RP w Stanach Zjednoczonych Kazimierz Dziewanowski.
Wspominał w Rzeczpospolitej" z 3-4 sierpnia 1996 r. historę, jaka wyda-
rzyła się w Waszyngtonie w 1993 r. z okazji otwarcia tam Muzeum Holo-
caustu. Jak opisywał Dziewanowski: Oto w Waszyngtonie istnieje pewna in-
stytucja prowadząca szeroką działalność naukową i kulturalną, cieszącą się w USA
i na świecie zasłużoną estymą (...). Wkrótce potem nastąpiło otwarcie Muzeum
Holocaustu (...). I otóż wspomniana instytucja opublikowała z okazji otwarcia
Muzeum specjalny numer swego pięknie wydawanego miesięcznika. Przeglądając
to wydawnictwo spostrzegłem coś, co nieraz zdarzało się w prasie amerykańskiej:
sformułowanie polskie obozy koncentracyjne" (...). Tak brutalne kłamstwo i tak
głębokie przeinaczenie faktów nie mogło pozostawać bez repliki.
Czasem mogło to być rezultatem głupoty. Ale w tym przypadku tak nie było.
Tuż obok widniało zdanie: Theresienstadt - obóz zbudowany na terenie Czechosłowa-
cji przez nazistów". A więc autor doskonale rozumiał, co pisze. Chciał tak napisać. Ale
to nie było wszystko. Nieco dalej znajdował się wywód mówiący, że w muzeum sąsia-
dują ze sobą duński kuter rybacki, który wywoził %7łydów z Danii do Szwecji, ratując im
życie i polski wagon kolejowy, który wywoził %7łydów do gazu. Ponieważ martwe
przedmioty nie decydują o swoim zastosowaniu - wniosek był oczywisty.
Zdrętwiałem. Tyle razy oglądałem muzeum i nie spostrzegłem żadnego pol-
skiego wagonu. Wskoczyłem do samochodu i pojechałem tam jeszcze raz. Za chwile
przekonałem się, że pamięć mnie nie zawiodła. Nie było tam polskiego wagonu". Był
wagon towarowy z wielkim, czarnym napisem: Deeutsche Reichsbaiin - Karlsruhe".
Głosy uczciwych %7łydów
Od czasu do czasu w prasie i publikacjach książkowych, niestety
nazbyt sporadycznie, pojawiają się głosy uczciwych %7łydów, protestujących
przeciwko zacieraniu niemieckiej odpowiedzialności za holokaust i prze-
rzucaniu jej na Polaków. Oto kilka takich wypowiedzi z ostatniego dziesię-
ciolecia. W lutym 1995 roku na łamach dziennika International Herald
Tribune" ukazał się list Rudy Rosenberg stanowczo protestujący przeciw
ciągłemu wybielaniu Niemców. Rosenberg sprzeciwiła się przede wszyst-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]