[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Co w tym śmiesznego, tatusiu? - spytała Sophie, ssąc kciuk.
- Nic, szkrabie. %7łycie jest absolutnie doskonałe.
- A w każdym razie byłoby, gdybyśmy mieli tu trochę spokoju - mruknęła Beth i podała
Claire śpiącego Nicholasa.
Dziewczynka bardzo ostrożnie włożyła braciszka z powrotem do łóżeczka i przykryła go.
Potem Will zabrał z łóżka Sophie i obiecując wspaniałości na śniadanie, wyprowadził z pokoju.
Gdy tylko drzwi zamknęły się za nimi, Gideon objął Beth i przytulił ją mocno.
- Kocham panią, pani Pendragon - powiedział czule.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]