X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Nie wiadomo, co gorsze  odmruknął mój kolega Sybirak 
umrzeć czy zgałganieć?...
Tymczasem powoli z ciemności wydobył się nowy obraz. Ten sam
Rynek staromiejski, ale pełen ludzi, pogody i krzyków radosnych. Do-
my nowe, ozdobne, w niektórych oknach dywany i chorągiewki. W
stronę kościoła posuwa się orszak, oczywiście weselny: pan młody
konno w fiołkowym fraku jedwabnym, drużbowie w barwnych strojach
cudzoziemskich lub kontuszach, biało ustrojona panna młoda i jej
drużki w lektykach, za nimi kilka ozdobnych powozów ze starszymi
paniami. Słychać strzały pistoletowe, okrzyki ludu, muzykę... Przed
ratuszem pieką się dwa woły, nieco dalej  leży góra chlebów i stoi
kilkanaście beczek piwa dla pospólstwa. Patrząc na te domy jasne i
ozdobne, na mnóstwo ludzi sytych, śmiejących się, śpiewających,
człowiek nie może przypuścić, że widzi to samo miasto, w którym nie-
dawno panowała morowa zaraza!...
 A nie mówiłem, psia... kość  zawołał Pijankiewicz  że nasza
kochana Warszawa i z tego się wykaraska?... Jak wyspa na Wiśle: co ją
zaleje woda, to ona znowu się wydobywa na wierzch.
 Dopóki ze szczętem nie utonie...  wtrącił Poniewolski.
 Tyś pijany, Bą...Bączkiewicz?...
 Nie nazywam się Bączkiewicz!...  odparł z gniewem mój kolega
Sybirak.
Tymczasem przesunęły się jeszcze dwa obrazy. Na jednym było
widać dzisiejsze Stare Miasto z jego kramami. %7łydami, niechlujstwem.
NASK IFP UG
Ze zbiorów  Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
118
Zdało się, że na chodnikach nigdy błoto nie wysycha i że ściany do-
mów składają się nie z cegieł, ale z brudu.
 Oto skutki naszego niedbalstwa!...  wrzeszczał Pijankiewicz. 
Gałgany jesteście, i basta!...
 Staraj się mówić w liczbie pojedynczej...  upomniał go Ponie-
wolski.
Ostatni obraz był po prostu cudownym zjawiskiem. To chyba nie
Stare Miasto, ale jakiś gród fantastyczny! Domy wszelkich możliwych,
ale jasnych, delikatnych barw, okryte malowidłami i płaskorzezbą, niby
szkatułki bezcenne. Treścią zaś malowideł: historia każdego domu i
jego właścicieli od kilku wieków!... Rynek, zamiast zwykłych kamieni,
wyłożony różnokolorową mozaiką; na środku śliczny ogródek płonący
żywymi kwiatami. Pełno dzieci, uczniów, strojnych kobiet, cudzoziem-
ców, którzy po to tylko przyjechali, ażeby zwiedzić nasze dziwo i zło-
żyć hołd jego pięknościom i ciekawościom. Niektóre bowiem domy
Rynku stały się muzeami zbiorów z całego kraju...
 Ot, widzisz, że znowu Warszawa wykaraskała się!  rzekł Pijan-
kiewicz.
Obraz zniknął, w naszym pokoiku ukazał się subiekt. Spojrzeliśmy
na zegarki  już pózno!... Zapłaciłem rachunek, zresztą niezbyt wielki,
jak na takie nadzwyczajności...
 Ale też macie piękny kinematograf!...  odezwał się Poniewolski.
 Jaki, przepraszam, kinematograf?...  zapytał zdziwiony subiekt.
 No, ten, co pokazuje Stare Miasto...
 Przepraszam, ale to chyba nie u nas...
 Co się masz tłomaczyć!...  przerwał Pijankiewicz, gwałtem wy-
prowadza jąć mego kolegę Sybiraka.-Poniewolski nazywa się.
Gdy znalezliśmy się za progiem, usłyszałem, ze subiekt mówi do
drugiego:
 Rozmaitych pijaków zdarzało mi się spotykać: takich, co widy-
wali diabły, węże, robactwo... Ale takiego, który zobaczył kinemato-
graf w pustym pokoju, to jeszcze nie spotkałem...
 To o nas!...  oburzył się Pijankiewicz. Chciał wrócić do sklepu i
zrobić dużą awanturę, ale  nie mógł znalezć klamki, a gdy nareszcie
znalazła się, zapomniał, o co mu chodziło.
Więc smutni wróciliśmy do domu.
NASK IFP UG [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • goskas.keep.pl
  •  
     

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.