[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wszystkie były jej przyjaciółkami i nie powinno być kłopotów jeśli będzie szczęśliwa, a jest
szczęśliwa.
– Cieszę się, że mogę to słyszeć moja miłości.
Atticus posłał jej leniwy uśmiech, wycofując się aby spojrzeć w jej twarz.
– Teraz porzuć swoje pędzące na wyścigi myśli i daj mi się wygrzać w naszej rozkoszy
jeszcze przez kilka minut.
Chciała zaoponować ale wyczuła coś dziwnego w jego umyśle o ich wspólnej przyszłości i
przestała się opierać, oparła ponownie głowę na jego ramieniu i zamknęła oczy starając się
zrelaksować oraz oczyścić umysł z pędzących myśli.
Wizja przyszła do niej znienacka, pozbawiając tchu.
Ból. Straszliwy ból i osłabienie. Niebezpieczeństwo i smutek. Zagrożenie. Widok krwi i kości.
Krew, tak wiele krwi. Gryzący w nozdrza zapach. Zapach śmierci. Śmierci i … wina?
Lissa otrząsnęła się z wizji wstrząśnięta, usiadła na łóżku. Atticus zaraz za nią z zachmurzoną miną.
– O nie!
– Czy to wizja? Czy to jest ten twój dar?
Atticus chciał wiedzieć. Ich umysły były jeszcze połączone, zdała sobie sprawę, że widział
dokładnie to samo co ona. Patrząc na niego skinęła głową zagryzając wargi aby się nie rozpłakać.
Zgarnął ją w swoje silne ramiona i kołysał, starając się uspokoić.
– To nigdy nie było tak silne wcześniej! Nigdy aż tak. Atticus widziałeś?
Zadrżała, przypominając sobie twarz widzianą przez mgłę krwi i bólu. Gdyby tylko wiedziała co to
znaczy. Wizja była niczym więcej jak ostrzeżeniem bólu i krwi, który może przyjść, ale nie daje jej
nic stałego, aby przejść poza … zapach wina i twarzy samotnej w swojej wizji.
– Widziałem ją.
Wyszeptał ponurym tonem.
– Jak możemy ją ocalić?
Przyciągnął ją jeszcze bliżej.
– Nie wiem jeszcze moja miłości. Ale zrobię wszystko co w mojej mocy aby temu zapobiec.
Gniew i zapewnienie w jego głosie podniosło ją na duchu.
– Nic się nie stanie twojej przyjaciółce. Obiecuję ci! [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • goskas.keep.pl
  •