[ Pobierz całość w formacie PDF ]

W końcu oswobodził jej język. I podobnymi pieszczotami obsypał jej piersi.
 Och, Jamalu!
Jęk Delaney podziałał na niego jak ostroga. Poczuł gwałtowne pragnienie posiadania tej
kobiety. I uległ mu. Czuł rosnące z każdą chwilą pożądanie.
 Pragnę cię, Delaney. Nie mogę czekać już dłużej.  I wszedł w nią bez wahania.  Moja
księżniczko!  szepnął miękko.
Spojrzała mu głęboko w oczy. Zarzuciła ręce na szyję i mocno do niego przywarła.
 Mój szejku  szepnęła. I wpiła się w jego usta. W szalonym, namiętnym pocałunku.
Kołysali się we wspólnym rytmie. Coraz szybciej. Coraz mocniej.
Pochylił się, pocałował ją. Tak, że ich ciała eksplodowały rozkoszą. A świat zawirował
jak oszalały. I tylko głuche spazmy szczęścia wypełniały ciszę.
A potem, wyczerpani, opadli na łóżko, zamknięci w swych ramionach.
Minęło kilka godzin. Jamal pochylił się nad Delaney. Z rozkoszą wciągnął w nozdrza jej
zapach. A potem pocałował ją. Patrzył, jak się budziła. Jak powoli otwierała oczy. Jak
uśmiechnęła się do niego.
 Budz mnie tak zawsze, wasza wysokość. Zaśmiał się, pogłaskał ją po policzku.
 Pora już, żebym odwiózł cię do domu. Obiecałem twoim braciom, że wrócimy o
przyzwoitej porze.
Delaney uśmiechnęła się, pogłaskała go.
 Ale, oczywiście, chciałbyś jeszcze kochać się ze mną, zanim odwieziesz mnie do domu,
prawda?
 Taki miałem zamiar  rozpromienił się.  Będę kochał cię zawsze, Delaney.
 I ja będę kochać cię zawsze. I kto by pomyślał, że wakacje, które miały upłynąć w
samotności, połączą nas. A przecież na początku nawet nie lubiliśmy się za bardzo.
Jamal musnął jej wargi delikatnym pocałunkiem.
 Wiesz, co ludzie powiadają, prawda?  Czubkiem języka sunął wzdłuż jej krtani.
 Nie  szepnęła cicho.  Co powiadają?
 Bardzo często pozory mylą.  Uśmiechnął się.  Ale nasza miłość zawsze będzie taka,
jakiej pragniemy.
EPILOG
Sześć tygodni pózniej
 Jeszcze jedna uroczystość ślubna?  spytała Delaney. Znajdowali się w pałacowym
ogrodzie. Była to jedna z niewielu chwil, które udało się im wykraść tylko dla siebie.  To już
chyba czwarta.
Pierwszy ślub odbył się w ogrodzie jej rodziców, w Atlancie. Przed trzema tygodniami.
Druga ceremonia miała miejsce przed tygodniem, kiedy przybyli do pałacu. W obecności
króla, królowej i wszystkich dygnitarzy. Trzecia uroczystość odbyła się na głównym placu
miasta. Było to powitanie młodej pary przez ludność Tahranu.
Delikatny uśmieszek uniósł kąciki warg Jamala.
 Pomyśl tylko, ile czeka nas nocy poślubnych  powiedział.
Obróciła się plecami do niego. Splótł ręce na jej brzuchu. Gdzie rosło ich dziecko. Nigdy
nie przypuszczała, że kiedykolwiek będzie aż tak szczęśliwa.
Zaraz po przybyciu do pałacu została przyjęta przez króla Yasira. Początkowo król był
bardzo nieufny, srogi i zasadniczy. Bardzo dokładnie wypytał ją o jej przekonania, poglądy i
zasady.
Odpowiedziała na wszystkie pytania jasno, szczerze i uczciwie. I z wielkim szacunkiem.
Na koniec król powiedział, że jej zdecydowany język i bystry umysł przypominają mu
królową Fatimę. Wyraził także przekonanie, że Delaney będzie rozumiana, szanowana i
kochana. Uścisnął ją i powitał w rodzinie.
Siostry Jamala, Johari i Arielle, również okazały jej wiele ciepła i sympatii. Powiedziały,
że zamierzają traktować ją nie jak żonę brata, ale jak siostrę. Lecz najbardziej przypadła
Delaney do serca królowa Fatima.
 Możemy wracać do środka, księżno?  Jamal pocałował ją w czoło.
 Czy dzisiaj też musimy uczestniczyć w kolejnym przyjęciu?  Obróciła się ku niemu.
Napotkała spojrzenie ciemnych oczu i zadygotała. Zastanawiała się, czy kiedykolwiek mąż
przestanie pociągać ją tak bardzo.
 Nie. Szczerze mówiąc, liczyłem na to, że spędzimy ten wieczór tylko we dwoje. 
pogładził ją po policzku.
 To cudowny pomysł, Jamalu.  Uśmiechnęła się. Ostatnio mieli bardzo mało czasu
tylko dla siebie.
 Wszyscy powinni znalezć miłość, prawda Jamalu?
 Owszem. Ale braci chyba do tego nie przekonasz. Pokiwała głową.
 Ale cieszą naszym szczęściem. Nawet Thorn, kiedy już pogodził się z myślą, że
wychodzę za mąż.
Rozbawiony Jamal, kręcił głową.
 Ale długo to trwało. Nie znałem dotąd nikogo tak upartego. Ani mężczyzny, ani
kobiety. Aącznie z tobą. Nie zazdroszczę tej, która będzie chciała zdobyć jego serce. Jeśli w
ogóle jest to możliwe.
Nie jestem przekonana, pomyślała Delaney. Ale było coś w spojrzeniach, jakimi Thorn [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • goskas.keep.pl
  •