[ Pobierz całość w formacie PDF ]

szczerości? To chyba niemożliwe, żeby osiągnęła aż taką sprawność w sztuce aktorskiej. Marchford poczuł, że
bardzo chce uwierzyć pannie Fox i niezmiernie go to zirytowało.
4
U drzwi domu przy Royal Crescent hrabia wpadł w wir różowego muślinu i złotych loków.
- March! Dlaczego mi nie napisałeś, że przyjeżdżasz? - wyrzuciła z siebie jednym tchem dorastająca panna -
miała kształtne różowe usta i ładne piwne oczy, skrzące się beztroską młodością. - Chcesz zobaczyć, jak mi się
mieszka u ciotki Edith? Wyobraz sobie, że wreszcie mogę strząsnąć z nóg proch tej ohydnej szkoły. Och, March! I
pomyśleć, że za rok będę już miała za sobą pierwszy sezon w Londynie! I będę przebierać wśród konkurentów do
mojej ręki!
March z niejakimi trudnościami wyplątał się z objęć młodszej siostry i czule się roześmiał.
- Spokojnie, ty mały rozbójniku! Ani trochę nie nauczyłaś się manier w tej okropnej szkole. Nie wiem, czy nie
powinnaś powtórzyć ostatniego roku.
Ponieważ jednak mówiąc to, objął ją i głośno cmoknął w policzek, nie należy się dziwić, że lady Margaret Brent
zignorowała jego grozbę. Alison, która obserwowała tę scenę z progu, zdumiała się przemianą hrabiego. Surowa,
pełna chłodu mina znikła, a jej miejsce zajął ciepły uśmiech. Alison pomyślała melancholijnie, że gdy Marchford
darzy pięknym uśmiechem kochanych przez siebie ludzi, staje się kimś zupełnie innym niż wtedy, gdy przeszywa
spojrzeniem kogoś, kim pogardza.
Tymczasem dołączyła do nich lady Edith. Cmokając ze zniecierpliwienia, zapędziła wszystkich do wnętrza
11
domu. Gdy usiedli w bibliotece nad herbatą, Meg ponownie wyraziła ulgę, że wreszcie wyswobodziła się z
czterech ścian szkoły, a potem mówiła, mówiła i mówiła o swoich planach na zbliżający się sezon towarzyski w
Londynie.
- Och, Alison! - wykrzyknęła, klaszcząc w dłonie. - Nie uwierzysz, co ci powiem! Wczoraj widziałyśmy z Sally
Pargeter zachwycający kapelusz na Milsom Street. W każdym razie zachwycający moim zdaniem, bo Sally uważa,
że jest frymuśny. Chodz ze mną po południu go obejrzeć. Bardzo chciałabym usłyszeć twoje zdanie.
March przyglądał się tej wymianie zdań ze sporym zaskoczeniem. Dotąd nie przyszło mu do głowy, że Meg
również znalazła się w szeregach wielbicieli panny Fox. Tymczasem odniósł wrażenie, że obie doskonale znajdują
wspólny język. Komuś nie wtajemniczonemu w sytuację mogłoby się nawet spodobać, że tak uroczo razem
wyglądają: Meg, ze złocistymi lokami, pochylona ku szczupłej, ciemnowłosej pannie Fox. March w zamyśleniu
wydął wargi, próbując ocenić, jaki wpływ na jego negocjacje z tą naciągaczką może mieć jej zażyłość z Meg.
Jakie negocjacje?! Ta przebiegła uwodzicielka dała mu wszak przykładną odprawę, a przy okazji wzbudziła w
nim poczucie winy, naturalnie całkiem niezrozumiałe. Przecież nie urodził się wczoraj. Mimo tych oczu
niewiniątka, którymi na niego patrzyła, nie mógł zakładać, że jej deklaracje szczerości wynikają z czego innego niż
chęć wyciągnięcia od niego wyższej sumy.
Ponownie skupił się na scenie, której był świadkiem. Z głęboką niechęcią stwierdził, że panna Fox i Meg bardzo
rozbudowały już plany popołudniowej eskapady, która miała objąć nie tylko wizytę u modystki, lecz również
poszukiwanie wstążki w określonym odcieniu zieleni.
- Wszyscy teraz to noszą - zapewniła Meg ciotkę i pannę Fox. - A ten zimny, bezduszny muślin, który kupiłyśmy
w zeszłym tygodniu, koniecznie wymaga jakiejś ozdoby.
Panna Fox z powagą skinęła głową, natomiast ciotka Edith spojrzała na Meg z uśmiechem sympatii.
- Wydaje mi się, że to świetny pomysł - oznajmiła.
- Czy jednak nie chciałabyś, milady, pójść po południu do pijalni, skoro nie idziesz tam teraz? - spytała Alison.
- Owszem, chciałabym i byłabym bardzo rada z twojego towarzystwa po drodze, ale możesz mnie tam zostawić,
a potem przyjść po mnie, gdy będziecie się zbierać do domu. Poplotkuję trochę ze znajomymi.
- No, jeśli... - zająknęła się Alison.
- Jestem pewien, że nie zechcesz, pani, pozostawić mojej ciotki na tak długo wyłącznie po to, żeby przez godzinę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • goskas.keep.pl
  •