[ Pobierz całość w formacie PDF ]
krótkiego spaceru, nie zaś po dziesięcioletnim pobycie gdzieś daleko, na zachodzie kraju.
Prowadzony przez rozmaite głosy rozbrzmiewające w ciężkim, jesiennym powietrzu zbliżył się do
drzwi wychodzących na makową alejkę w ogrodzie i otworzył je. Wszedł nie zauważony i uśmiechając
się patrzył na swą rodzinę. Zastanawiał się jednocześnie, co mogło stać się powodem niemal dotykalnej,
uroczystej atmosfery unoszącej się w powietrzu. Matka siedziała przy stole, pilnie czyszcząc srebrne
łyżeczki, które, o ile pamiętał, były używane tylko w szczególnych momentach. Była taka jak niegdyś
te same jasne oczy, ta sama wyprostowana sylwetka i nos carstonowski nos dumnie wykrojony i
arystokratyczny. Zaszły w niej niewielkie zmiany, owszem. Ale czy to możliwe, że ta przystojna młoda
dama z czarującym, brązowym pieprzykiem i nosem niewątpliwie po plebejsku grantowskim, siedząca
przy oknie i usiłująca coś zrobić z mnóstwem koronek i organdyny leżących na jej kolanach, to jego
mała, kędzierzawa i opalona siostra, którą opuścił, gdy miała trzynaście lat? A ten młody człowiek
naprzeciw kredensu to oczywiście Leo; na widok krzepkiego; świetnie wyglądającego, barczystego
młodzieńca Selwyn nagle pomyślał, jak bardzo sam się postarzał. A tam w rogu ojciec, szczupły, niski,
zupełnie siwy, przeglądający uporczywie gazetę swymi krótkowzrocznymi oczyma. Serce Selwyna zabiło
żywiej. Kochany staruszek! Lata obeszły się z nim łaskawie.
Pani Grant podniosła wyżej wyczyszczoną łyżeczkę i zaczęła uważnie się jej przyglądać.
Myślę, że ta już tak błyszczy, że zadowoli nawet Margaret Graham. Zamierzam wyłożyć dwa tuziny
łyżeczek do herbaty oraz tuzin tych deserowych. Berto, mam nadzieję, że zawiążesz czerwoną
wstążeczkę na każdej z nich. Ayżeczki Carmodych są identyczne i daję głowę, że pani Carmody
przywłaszczyła sobie dwie z naszych na weselu Jenny Graham. Nie chcę stracić kolejnych. Mój drogi,
czy...
Przerwała nagle, dostrzegłszy w drzwiach swego pierworodnego.
Kiedy zamieszanie wywołane powitaniami wreszcie się skończyło, Selwyn spytał, dlaczego wyjęto
rodzinne srebra.
Na wesele, oczywiście powiedziała pani Grant. Wytarła okulary w złotej oprawie i stwierdziwszy,
że nie ma czasu na dalsze łzy i sentymenty, dokończyła: Ayżeczki nawet w połowie nie wyczyszczone,
a za godzinę trzeba zacząć się ubierać. Berta, jak widzisz, jest zupełnie bezużyteczna kończy swoją
kreację. Będzie druhną i bardzo to przeżywa.
Wesele? Czyje wesele? wtrącił zupełnie oszołomiony Selwyn.
Lea, oczywiście. Leo żeni się dziś wieczorem. Czy nie dostałeś zaproszenia? Nie doręczono ci go do
domu?
Podajcie mi krzesło, prędko powiedział Selwyn błagalnie. Leo, czy naprawdę zamierzasz
popełnić takie głupstwo w tak młodym wieku? Czy jesteś pewien swojej dojrzałości?
Sześć stóp wzrostu można interpretować rozmaicie uśmiechnął się od ucha do ucha Leo. Ale nie
przejmuj się, przyjacielu. Nie jest tak zle, jak myślisz. Wybrałem godną szacunku, uczciwą dziewczynę.
Trzy tygodnie temu napisaliśmy ci o tym w liście tak klarownie i delikatnie, jak tylko było możliwe.
Wyruszyłem przed miesiącem. Do dziś włóczyłem się odwiedzając starych kolegów z college'u. Nie
dostałem więc listu. Dobra, już mi lepiej. Nie, siostrzyczko, nie musisz mnie wachlować. A wracając do
tematu: któż jest twoją wybranką, bracie?
Alice Graham odpowiedziała pani Grant, mająca zwyczaj mówienia za swoje dzieci, z których
żadne nie odziedziczyło rodowego nosa Carstonów.
Alice Graham? Ten dzieciak?! wypalił ogromnie zaskoczony Selwyn.
37
Proszę, proszę, Sel warknął Leo być może my tu w Croyden nie jesteśmy szczególnie
postępowi, ale w miejscu nie stoimy również. Dziewczynki zwykle dorastają gdzieś między dziesiątym a
dwudziestym rokiem życia. Wy, starzy kawalerowie, myślicie, że nikt nigdy nie dorośleje. Skąd w takim
razie siwizna na twoich skroniach?
Cóż, wiem, że posiwiałem, ale nie sądziłem, że pierwszą osobą, która mi to wytknie, będzie mój
rodzony brat. Teraz, gdy to przemyślałem, przyznaję, że Alice pewnie musiała nieco spoważnieć. A czy
wygląda choć trochę lepiej niż kiedyś?
Alice to czarująca dziewczyna powiedziała pani Grant impulsywnie. Jest piękna, a poza tym
czuła i rozsądna, a te cechy nieczęsto spotyka się razem. Wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni z wyboru
Lea. Ale naprawdę trzeba się pospieszyć. Wesele rozpoczyna się o siódmej, a jest już czwarta.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]