[ Pobierz całość w formacie PDF ]
jak nigdy dotąd.
Krzyknęła cicho, gdy jego dłoń dotknęła jej uda.
- Aristo, proszę!
Nie mogła już dłużej czekać. Jej ciało wygięło się w łuk, a gdy Aristo
wreszcie w nią wszedł, odrzuciła głowę i jęknęła cicho.
Kochali się z taką namiętnością, jakby chcieli wymazać w ten sposób z
pamięci wszystkie troski i smutki z przeszłości. Nic już nie było ważne, tylko
oni oboje, ich pożądanie i miłość.
Potem, gdy ich oddechy się uspokoiły, objęli się mocno i zapadli w sen.
Gdy Jennifer otworzyła oczy, Aristo patrzył na nią z uśmiechem. Czule
odgarnął jej pasmo włosów z twarzy.
- Polecimy do Las Vegas, wezmiemy tam ślub, a potem polecimy do
Paryża - wyjaśnił jej. - Znam tam mały hotelik przy ulicy...
- Ależ ci się śpieszy - zakpiła z niego, choć niczego nie pragnęła bardziej
niż zostać jego żoną. Nie miała już żadnych wątpliwości.
RS
86
Jennifer zdawało się, jakby cała jej kariera i całe dotychczasowe życie były
tylko przygotowaniem do tej chwili.
- Dzisiaj wieczorem polecimy do Las Vegas - powtórzył Aristo.
- Nie.
- Nie? - spytał zdziwiony.
- Nie. Mam lepszy pomysł. - Pochyliła się i obdarzyła go pocałunkiem.
- Niby jaki? - Przytulił się do niej mocniej i czuła bicie jego serca.
- Zacznijmy nasz miesiąc miodowy wcześniej.
- A kiedy jest to wcześniej?
Jennifer przekręciła się razem z nim tak, że znalazła się nad nim. - Teraz,
mój kochany.
RS
[ Pobierz całość w formacie PDF ]