[ Pobierz całość w formacie PDF ]
granice. Musiała się o nich jeszcze wiele nauczyć. Ale pózniej.
W tej chwili miała pół godziny, by uwolnić się od tych kajdanek. Zaczęła upychać
rzeczy leżące na jej kolanach z powrotem do kieszeni marynarki, ale znieruchomiała, widząc
nieznajome pudełko.
To było to samo pudełko, które dała jej Sibby, kiedy się poznały - czy to naprawdę
mogło być ledwie osiem godzin temu? Co ona wtedy powiedziała? Coś dziwnego. Miranda
przypomniała to sobie teraz. Sibby podała jej tabliczkę z nazwiskiem i pudełko i powiedziała:
To musi być twoje . Ale jakoś dziwnie, z naciskiem na musi .
Miranda otworzyła wieko. W środku, na czarnym aksamicie, leżał kluczyk do
kajdanek.
Jesteś gotowa wziąć przyszłość w swoje ręce?
Cóż, warto spróbować.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]