[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wiecznotrwałej cywilizacji łacińskiej, tak izby po naszym powrocie do puszczy dziewiczej
móc wdrożyć całą serię ulepszeń, które wielce nam ułatwią życie i bardziej jeszcze rozsławią
nasze imię jako narodu cywilizowanego pośród najbardziej cywilizowanych we świecie.
Dlatego teraz powiemy wam nieco o tym szlachetnym mieście, ile że zamierzamy na obsza-
rach waszego władztwa, a naszego Cesarstwa, wznieść gród podobny.
Jest São Paulo pobudowane na siedmiu wzgórzach, modÅ‚Ä… starego Rzymu, miasta ceza-
rów, capita całej Latinitatis, z której się wiedziemy; a stopy jego całują swawolne i nie-
spokojne nurty Tietê. Wody tam wspaniaÅ‚e, powietrze tak rozkoszne jako w Akwizgranie albo
i w Antwerpii, przestrzeń zaś tak im dorównuje pod względem pożyteczności dla zdrowia i
dostatku, że śmiało rzec można naśladując subtelny sposób kronikarzy iż z trzech AAA
dzieworódczo lęgnie się miejska fauna.
Miasto jest wielkiej piękności, a i miłe w nim przebywanie. Pocięte jest całe ulicami
przemyślnie wąskimi i obrzeżonymi posągami oraz zabawnymi latarniami tak sztucznie
wyrzezbionymi, iż wszystko to nader zręcznie uszczupla przestrzeń, tak że arterie owe ludzi
pomieścić nie mogą. Tym sposobem uzyskuje się wrażenie, jakoby wielkie było nagromadze-
nie ludzi, których liczbę snadnie i stosownie do życzenia można powiększać, co bardzo jest
pomyślne w czas wyborów, będących wynalazkiem niezastąpionych mieszkańców Minas
Gerais; jednocześnie edylom nastręcza to walną sposobność do godziwego zarobku i zjedny-
wania powszechnego podziwu dla potoków swej misternej wymowy, a takoż nieporównanej
czystości i kwiecistości stylu.
Rzeczone arterie bogato sÄ… inkrustowane ruchliwymi papierkami i lotnymi Å‚upinami
owoców, nade wszystko przecież zaściela je drobniuteńki, tańczący pył, rozsiewający co dnia
tysiąc i jedną odmianę żarłocznych makrobów, które dziesiątkują ludność. W taki to sposób
przodkowie nasi rozwiązali problem cyrkulacji; w rzeczy samej insekty owe pochłaniają
nikczemne żywoty pospólstwa i nie dozwalają zbytnio się mnożyć próżniakom i robotnikom,
tak że liczba ludności utrzymuje się w równowadze. Nie dość im było przecie, iż pył ten
wzbijają kroki przechodniów i ryczące machiny zwane tu automobilami i elektrowozami
(niektórzy używają słowa tramwaj , słowa-bękarta, zapewne z mowy Anglów się wiodące-
go); gorliwi edylowie najęli parę stworów człekokształtnych, monstrów w rodzaju hippocen-
taurów, łaciatych i jednobarwnych, znanych pod ogólną nazwą Przedsiębiorstwa Oczyszcza-
nia Miasta. Które to monstra per amica silentia Lunae, kiedy cichnie rozgwar i pył leży sobie
nieszkodliwie, wypełzają ze swych nor i ciągnione przez muły, wirującymi swymi ogonami
na kształt mioteł cylindrycznych podnoszą z asfaltu kurz i wytrącają ze snu insekty, nakła-
niając je do działania zamaszystymi swymi gestami i rozgłośnymi wrzaski. Temu nocnemu
dziełu dyskretnie akompaniują wątłe światełka rozmieszczone daleko jedno od drugiego, tak
by ciemności panowały niemal całkowite i by nie przeszkadzać w pracy rzezimieszkom i
złoczyńcom.
Liczba tychże jawi się nam jako zaiste nadmierna, i obawiamy się, że jest to jedyny
tutejszy obyczaj nie godzący się z przyrodzonym nam temperamentem, miłującym porządek i
spokój. Dalecy jednak jesteÅ›my od jakichkolwiek zarzutów wobec zarzÄ…dców miasta São
Paulo; dobrze wiemy przecież, jak wielkie upodobanie waleczni pauliści znajdują w złoczyń-
cach i ich kunsztach. Mieszkańcy Sao Paulo to rasa śmiała i nieustraszona, wielki żywiąca
afekt do cierpkiego smaku wojaczki. %7Å‚ycie zbiega im na zmaganiach w pojedynkÄ™ i groma-
dnie, wszyscy uzbrojeni są od stóp do głów, nie dziwota tedy, że bardzo są tu częste zamie-
szki, w czasie których na arenie padają nierzadko setki tysięcy bohaterów zwanych tu bandei-
rantes.
Z tegoż samego powodu miasto wyposażone jest w wielce marsową i okazałych rozmia-
rów Policję, przemieszkującą w białych pałacach o kosztownej architekturze. Policji tej przy-
pada też zadanie wyrównywania nadmiarów publicznego bogactwa, aby niezliczone krążki
złota tej Nacji nie utraciły swego waloru; i taką pilność wkłada ona w ten trud, że już ze
wszystkich stron dobrze nadgryzła krajowe pieniądze a to na parady i błyszczące stroje, a
to na gimnastyki godnej zalecenia madame Eugenii, której nie mieliśmy jeszcze przyjemności
poznać, a to wreszcie na atakowanie nieostrożnych mieszczan powracających z teatrum czy
kinematografu bądz też udających się na przejażdżkę automobilem pośród rozkosznych ogro-
dów, jakie otaczają stolicę. Zadaniem owej Policji jest nadto zabawianie pokojówek pauli-
stańskich; rzec tu trzeba na jej chwałę, że oddaje się temu zajęciu co dnia w parkach ad hoc
urządzonych, jak na przykład park Dom Pedro Drugiego i Zwietlisty Ogród. A gdy liczebność
owej Policji zwiększa się, jej ludzie posyłani są na najodleglejsze i najbardziej jałowe pła-
skowyże kraju, gdzie rozszarpują ich hordy olbrzymów-ludożerców, jakie grasują po naszej
geografii mając jeno na względzie haniebny cel obalania uczciwych Rządów, i to powołanych
za pełnym przyzwoleniem i ku uciesze ludności, jak tego można dociec ze świadectwa urn
wyborczych i z agap rządowych. Podżegacze ci chwytają policjantów, pieką ich i zjadają na
modłę niemiecką; ich kości, rozsypane po jałowej ziemi, są przednim nawozem na przyszłych
plantacjach kawy.
Tak tedy mieszkaÅ„cy São Paulo, doskonale zorganizowani, żyjÄ… sobie i prosperujÄ… w
najwyborniejszym porządku i postępie; nie szkoda im nawet czasu na wielkoduszne budowa-
nie szpitali, które ściągają zewsząd południowoamerykańskich trędowatych z Minas,
Paraiby, Peru, Boliwii, Chile, Paragwaju; nim trafią oni do tych uroczych leprozoriów, by w
nich zamieszkać i poddać się staraniom pań o wątpliwej i nadpróchniałej już piękności
(zawszeć to jednak panie!), ożywiają gościńce Państwa i ulice metropolii wytwornymi kawa-
lkadami bądz przepysznymi maratonami, będącymi chlubą naszej rozmiłowanej w sportach
rasy, w której dumnym obliczu tętni krew heroicznych big i kwadryg rzymskich!
Cóż nadto, moje damy! Siła jeszcze o tym ogromnym kraju plag, chorób i insektów, z
których trzeba nam się kurować!... Wszystko toczy się w nie znającym miary rozprzężeniu,
zżerają nas choroby i stonogi! Wkrótce znów będziemy kolonią Anglii albo Północnej Ame-
ryki!... Dlatego, a także na wiecznÄ… pamiÄ…tkÄ™ mieszkaÅ„ców São Paulo, bÄ™dÄ…cych jedynymi
pożytecznymi ludzmi tego kraju skąd ich przydomek lokomotywy oddaliśmy się
trudowi ułożenia rymowanego dystychu, zawierającego w sobie klucz do tajemnicy tak sro-
giego nieszczęścia:
DU%7Å‚O MRÓWEK, ZDROWIA MAAO
TO BRAZYLII SI DOSTAAO!
Uznaliśmy za właściwe umieścić ten dystych w księdze Znamienitych Gości Instytutu
Butantan, gdy bawiliśmy w owej sławnej instytucji, znanej i w dalekiej Europie.
Mieszkają paulistanie w wyniosłych pałacach o pięćdziesięciu, stu i więcej piętrach, na
[ Pobierz całość w formacie PDF ]