[ Pobierz całość w formacie PDF ]
tobie mogę trzezwo myśleć.
To nie twoja wina odezwała się, czytając w jego myślach. To
Aaron dokonał złego wyboru.
Wydawało mi się, że jestem czujny, ale nie widziałem objawów,
nawet jak mi o nich mówiłaś.
Mark, jesteś introwertykiem, więc ci się to nie spodoba, ale uważam,
że powinieneś porozmawiać z terapeutą.
Z tobą?
Nie. Jestem zbyt blisko.
Zbyt blisko. Zajrzał jej w oczy. Jak blisko?
To mało romantyczne miejsce, ale wiedz, że na dobre i na złe. Ujęła
139
R
L
T
jego dłonie. Mark, kocham cię.
Kocham cię. Niesamowite.
Ja cię też kocham wyrwało mu się. Ale ponieważ czuł, że to jest to,
powtórzył: Kocham cię, Evo. I co dalej? Zdał sobie nagle sprawę, że to
najważniejsze pytanie, jakie sobie zadał w całym swoim życiu.
Kiedy Aaron znajdzie się w dobrych rękach, porozmawiamy o ślubie
odrzekła.
O dzieciach też? Oczami duszy już widział ciemnowłosą córeczkę
albo dwie.
Pocałowała go w policzek.
Tak. O dzieciach, rodzinach oraz o granicach.
O rodzinach, które łączą, ale nie ograniczają?
Twojej i mojej? Drwiąco uniosła brwi. Mam wrażenie, że dalej
będą to robiły. Ale mamy siebie, żeby mimo to zachować równowagę.
Oczywiście. Przygarnął ją do siebie. Evo, kocham cię. Na dobre i
na złe.
140
R
L
T
EPILOG
To był idealny dzień na ślub. Ricky czekał przy drzwiach, by
poprowadzić ją do ołtarza. Było mu bardzo do twarzy w marynarce i
krawacie, które kupił na okoliczność chrztu swych córek.
Aadnie wyglądasz. Pocałował Evę w policzek.
Ty też.
To samo powiedziała Susan.
Jego dwie najmłodsze córeczki w spódniczkach baletowych trzymały za
ręce starszą siostrę Selmę, oficjalną druhnę Evy. W połowie drogi do ołtarza
postanowiły popisać się, jak ładnie umieją zrobić gwiazdę.
Nie sprawdziły się w roli druhenek, ale za to były rozkoszne. Selma
prezentowała się bardzo dorośle w długiej sukni oraz długich białych
rękawiczkach.
Eva ogłosiła, że ma to być ślub tematyczny, więc jej rodzina posłusznie
się do tego dostosowała. Za nimi kroczyła Susan w sukni na wąskich
ramiączkach, bardziej pasującej do sali balowej, pchając wózek babuni.
Babunia nie bardzo wiedziała, czyj to ślub, ale uznała, że znajduje się w
centrum uwagi. W połowie drogi zaczęła machać do siedzących w ławkach.
Członkowie rodziny Evy nie dostosowali się do weselnej etykiety, ale
uważali, że są piękni. Eva podzielała tę opinię. Ricky pełnił podwójną rolę.
Miał ją doprowadzić do ołtarza, a następnie u boku Marka być jego
świadkiem. Niekonwencjonalny był to orszak, ale i ślub był
niekonwencjonalny.
Bardziej tradycyjnie ubrana matka Marka oraz jej mąż zasiedli w
pierwszej ławce. Za nimi siostra Marka, jej najnowszy przyjaciel oraz Aaron.
141
R
L
T
Tak dobrze współpracowali podczas spotkań terapeutycznych, że z okazji
ślubu wujka Aaron dostał przepustkę.
Dalej ojciec Marka, jego żona i troje przyrodniego rodzeństwa Marka,
sami nastolatkowie. Wyglądało na to, że odkąd ojciec rzucił jego matkę,
sporo się nauczył jako rodzic. Lepiej pózno niż wcale, pomyślał
wspaniałomyślnie Mark.
Całą uroczystość filmowała ekipa telewizyjna. Jako prezent
pożegnalny.
Mimo że jako tandem podbili słupki oglądalności, Eva złożyła
rezygnację. W przeciwieństwie do niego nawet nie próbowała pracować w
dwóch miejscach. Poza tym wkrótce czekało ich inne zajęcie. W pokoju
dziecięcym.
Tego poranka zrobiła próbę ciążową. Ciąża na sto procent! Powie mu o
tym wieczorem.
Szła ku niemu w czerwonej sukience. Czy to możliwe, że tym razem ma
jeszcze głębszy dekolt niż wtedy, gdy zobaczył ją po raz pierwszy? Gdy
stanęła przed nim, nie mógł oderwać od niej wzroku, delektując się myślą, że
za chwilę zostanie jego żoną.
Nie wiem, co ludzie powiedzą na tę suknię powiedziała szeptem.
Co ich to obchodzi. Mnie się podoba szepnął jej do ucha, po czym
[ Pobierz całość w formacie PDF ]