[ Pobierz całość w formacie PDF ]
W kilku ratach, pożądana informacja przedostała się do nas przez połamaną szczękę i bezzębne już
usta majora. Jeniec, który zemdlał okazał się być inspiratorem tortur. To on wydał rozkaz użycia
drutu kolczastego.
Kiedy mężczyzna doszedł do siebie, legionista spytał go.
- Jak siÄ™ nazywasz?
- Kapitan Armii Czerwonej Bruno Zarstein.
- To brzmi chyba po niemiecku, prawda? - Zamyślił się Legionista.
Brak odpowiedzi.
- Czy jesteÅ› Niemcem draniu?!
Cisza, przerażająca cisza.
- Co jest do diabła? - Ryknął Malutki. - Czy nie słyszałeś pytania pustynnego szczura? Czy chcesz,
żeby Malutki zrobił z ciebie krwawą miazgę?
- Słyszałeś o co pytamy? - Rzekł Legionista, śmiejąc się złowrogo. - Czy jesteś Niemcem
skurwysynu?
- Nie, jestem obywatelem radzieckim.
- To dobre, ale moich kolegów to nie satysfakcjonuje - uśmiechnął się Legionista. - Ja jestem
obywatelem francuskim, a jednocześnie Niemcem. Zostałem Francuzem, bo wiedziałem jak zabijać
wrogów Francji, a ty zostałeś obywatelem sowieckim, żeby zabijać wrogów Sowietów.
Aagodnie włożył rękę do kieszeni na piersi bladego kapitana i wyjął stamtąd jego książeczkę
wojskową. Rzucił do Porty, który zaczął ją kartkować nie rozumiejąc ani słowa.
Rosyjski major bardzo chętnie zgodził się tłumaczyć na niemiecki. Okazało się, że kapitan Bruno
Zarstein urodził się w Niemczech 7 kwietnia 1901 roku i wyjechał do Związku Sowieckiego w 1931
roku. Odbył naukę w szkole dla oficerów politycznych i został odkomenderowany do 32 Dywizji
Strzelców Syberyjskich.
- No, no draniu - Legionista znowu się uśmiechnął. - Spotkałem cię. Nie dostosowałeś się do
paragrafu 986, artykuł numer 1 Kodeksu Karnego. Zgodnie z treścią tego paragrafu, opuszczenie kraju
i przyjęcie obcego obywatelstwa bez poinformowania narodowosocjalistycznego prokuratora
generalnego jest przestępstwem. Nie dopełniłeś tego obowiązku, co wszarzu?
- To jest właśnie sedno sprawy - wtórował Porta. - Orzekniesz o jego losie. Po prostu zrób do diabła
to, co twoim zdaniem powinno się uczynić - zakończył nonszalancko.
- Powiedz, czy wiesz, co mi zrobiono, kiedy wróciłem z Legii Cudzoziemskiej? Dopytywał się
uprzejmym tonem Legionista. - Zgadnijcie towarzyszu komisarzu. Bili mnie po nerkach żelaznym
łańcuchem. Próbowaliście kiedyś sikać krwią?
Porta wtrącił się i ryknął w ucho niemiecko-rosyjskiego komisarza.
- Odpowiadaj na rany Chrystusa, albo ci wydłubiemy oczy i każemy je zeżreć!
Malutki pchnął Zarstein bagnetem. Kłuty odskoczył do przodu, ale lufa Bauera nakłoniła go do
powrotu na poprzednie miejsce.
- Odpowiadaj świnio. Nie słyszałeś, co panowie mówili? - Przypominał mu Porta. Spytam ostatni
raz. Czy próbowałeś?
- Nie, nie - wyszeptał ochryple komisarz i jak zahipnotyzowany wpatrywał się w Legionistę, na
którego twarzy wciąż gościł ojcowski uśmiech.
- Chcesz spróbować?
- Nie, Herr Soldat.
- Ja też nie chciałem, bracie. Ale twoi koledzy po fachu w Fagen zmusili mnie do tego. Czy słyszałeś
kiedyÅ› o Fagen?
- Nie, nie sÄ…dzÄ™.
- Ja też nie słyszałem. W Fagen za każdy rok spędzony w Legii Cudzoziemskiej dostałem cztery
uderzenia łańcuchami po nerkach, po jednym za każdy kwartał. Mogli wybrać jedno uderzenie za
każdy miesiąc lub tydzień, a nawet dzień. Ale tego bym już nie przeżył i wyobraz sobie, jak byłoby
mi smutno, gdybyÅ›my siÄ™ nie spotkali! SSUnterscharführer Willy Weinbrand uważaÅ‚, że to zabawne
patrzeć jak zlizuję ślinę. Próbowałeś kiedyś, Herr Komisar? Nie? Ale krzyżowałeś ludzi. Nie
sądzisz, że to boli zostać ukrzyżowanym?
Zarstein desperacko przylgnął do ściany i starał się unikać spojrzenia pełnych fanatyzmu oczu
Legionisty.
- Nie odpowiadasz! Czy próbowałeś?
- Nie, Herr Soldat.
Malutki splunął na podłogę.
- Zlizuj to.
Bruno Zarstein obrócił głowę. Wyglądał, jakby zaraz miał się przewrócić. Zahipnotyzowanym
wzrokiem wpatrywał się w śluzowatą wydzielinę na podłodze bunkra. Wszyscy byliśmy zmuszani do
zlizywania flegmy. Wiedzieliśmy co wstrząsa ciałem Zarsteina.
Malutki złapał go i przydusił do podłogi.
- %7Å‚ryjcie, towarzyszu!
Legionista ukłuł go bagnetem w szyję.
- Szukajcie a znajdziecie - rzekł podniosłym tonem. - Allach jest wielki. Inshallach!
Zarstein wymiotował. Wydawało się, że żołądek wywrócił mu się na lewą stronę.
- Wielkie dzięki - rzekł cicho Legionista - takie zachowanie było w Fagen surowo karane!
Kopnął komisarza w bok, aż ten się przetoczył. Legionista pochylił się nad nim.
- Twoi koledzy z SS wykastrowali mnie w sraczu nożem kuchennym - powiedział poufałym tonem. -
Widziałeś kiedyś coś takiego?
- Nie, Herr Soldat.
- Boże zlituj się, co za niewiniątko! - Jego głos był teraz ostry jak brzytwa. Następnie rzekł z grozbą
w głosie. - Ilu ludzi wykastrowaliście w waszych obozach koncentracyjnych?
- %7ładnych Niemców, Herr Soldat, tylko jednostki aspołeczne.
Zapadła złowieszcza cisza. Korzystając z niej, komisarz podczołgał się ku pozostałym jeńcom, lecz
ci odstÄ…pili od niego.
- Tylko jednostki aspołeczne - wycedził wolno Legionista, jakby rozmyślając na głos. Podkreślił
słowo aspołeczne. Jego głos podnosił się w przypływie wściekłości. - Wstawaj skurwysynu, albo
obedrę cię ze skóry!
Kopnął komisarza, który próbował się zasłonić rękami.
- Antyspołeczne, zasrany bękarcie. Zdaniem twoich kumpli z SS wszyscy jesteśmy aspołeczni.
Dlatego tu się znalezliśmy. Myślisz, że to daje ci prawo robienia z nas eunuchów? Zciągnijcie mu
spodnie!
Malutki i Pluto zdarli ubranie z komisarza, który krzyczał jak przerażony.
Legionista wyjął nóż bojowy i wypróbował jego ostrość kciukiem. I wtedy przez pomieszczenie
przetoczył się przeszywający rozkaz.
- Drużyna baczność!
Wykonaliśmy rozkaz.
W drzwiach stał kapitan von Barring, oficer z intendentury i Stary. Strzepując powoli śnieg z
płaszcza, von Barring wszedł do bunkra. Spojrzał beznamiętnym wzrokiem na jeńców i na półnagiego
komisarza usiłującego zaszyć się w rogu.
- Przestańcie chłopaki - zwrócił się do nas von Barring. - Jeńcy mają być odstawieni do sztabu pułku.
Czy nikt wam tego nie powiedział?
Porta pospieszył z wyjaśnieniami, ale von Barring uciął mu w pól słowa.
- W porządku Porta, wiem co chcesz powiedzieć - pokazał na jeńców. - Możecie być pewni, że tam
zajmą się nimi, ale my nie będziemy tu stosować tortur. Zapamiętajcie to sobie i biada wam, jeżeli
was jeszcze kiedyś na tym przyłapię.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]